Rano wstaję i od razu myślę czym i na jakiej trasie
polecieć.
Dzisiaj padło na krótki lot z Monachium do Frankfurtu,
Lufthansowym A320.
Przyjeżdżam na monachijskie lotnisko i dowiaduję się, że moje
pierwsze loty na lewym siedzeniu w kokpicie w karierze pilota, czyli loty z i
do Monachium spędzę w Airbusie A320 o rejestracji D-AIQK, który w swój pierwszy
lot wystartował 04-06-1991 czyli ponad 21 i pół roku temu.
Przy rękawie w Monachium. |
Około 15 rozpoczyna się boarding na pokład 168 miejscowego
Airbusa wchodzą 132 osoby. Poszło bardzo sprawnie i po 20 minutach drzwi
zostają zamknięte, rękaw odsunięty i jesteśmy gotowi do wypychania.
Kilka chwil po starcie. |
.
Około godziny 15:30 rozpoczynamy kołowanie do pasa 26L.
O 15:36 jesteśmy gotowi do startu. Po 30 sekundach
znajdujemy się w powietrzu i rozpoczynamy wznoszenie do FL180.
Na "przelotówce". |
Przekraczamy FL150 wyłączam sygnalizację zapięcia pasów i po
chwili stewardessy i steward rozpoczęli obchód z Jedzeniem oraz z napojami.
Po 23 minutach lotu rozpoczynamy wraz z drugim pilotem zniżanie do największego niemieckiego lotniska czy we Frankfurcie.
Warunki we Frankfurcie. |
Od wieży we Frankfurcie dowiadujemy się, że mamy posadzić
maszynę na pasie 25C. Lecz warunki okazują się dużo gorsze od tych z miarę
słonecznego Monachium.
Około 20 kilometrów przed progiem pasa, zaczynają „pikać” ostrzeżenia.
Patrzę na ekrany i okazuję się, że silnik nr 1 zepsuł się. Pomyślałem, że to
musiało się zdarzyć, bo to mój pierwszy lot jako kapitan. Po mojej prawej
stronie siedział młody, nie doświadczony niemiecki pilot Martin Muller*.
Zgłaszamy nasz problem kontroli, i Ci wszystkie samoloty,
które miały lądować po nas na 25C przekierowują na 25L i 25R. Starty natomiast na
25L, 25R i 18.
Razem z drugim pilotem udaje nam się gładko posadzić
„rannego” metalowego ptaszka.
Posadzenie na 25C |
Mam nadzieję, że moja pierwsza relacja się podobała.
Pozdrawiam Mikołaj.